Bardzo lubię kaszę jaglaną i często gości w mojej kuchni. Ale zazwyczaj używam jej jako zamiennika ziemniaków do obiadu albo zamiast ryżu czy makaronu w zupie. Smaczne, zdrowe, ale średnio kreatywne 😉 W ramach akcji Niedoceniana kasza jaglana postanowiłam wymyśleć jakiś ciekawszy przepis z tą kaszą w roli głównej. I wymyśliłam – muffinki 🙂 Z kaszą jaglaną i mąką pełnoziarnistą, z bardzo niewielkim dodatkiem cukru, świetnie nadają się na śniadanie albo do weekendowej kawki. Znów, jak zwykle u mnie, nie są to babeczki z serii „pieczone powietrze” 😉 Są dosyć gęste, wilgotne, a dzięki kaszy mają ciekawą fakturę.
Składniki (na 8 dużych muffinek)
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (delikatnie ubite)
- duża garść suszonej żurawiny (ok. 1/3 szklanki)
- olej do wysmarowania foremek
suche
- Niepełna szklanka mąki (u mnie pszenna razowa, ale inna też na pewno się nada)
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3 łyżki cukru (jeśli lubicie słodsze wypieki, to trochę więcej)
- łyżka skórki cytrynowej (w proszku lub świeżo startej)
- 0,5 łyżeczki kurkumy
mokre
- 1 dojrzały banan
- ok 2/3 szklanki mleka roślinnego
- 3 czubate łyżeczki mielonego siemienia lnianego (samo w sobie nie jest mokre, ale mieszamy z mokrymi składnikami)
- sok z połowy cytryny
Przygotowanie
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Banana dokładnie rozgniatamy widelcem i mieszamy z resztą mokrych składników na (w miarę) jednolitą masę. W innym naczyniu mieszamy suche składniki. Wlewamy mokre do suchych i mieszamy do połączenia. Następnie całość mieszamy dokładnie z kaszą jaglaną i żurawiną. Przekładamy do natłuszczonych foremek i pieczemy ok. 25 minut. Smacznego 🙂
Przepis dodaję do akcji Niedoceniana kasza jaglana i Wegańskie słodkości
< |