Jak powracać do blogowania, to z przytupem 😉 Jak wspomniałam, miałam w planie muffinki – święto-Patrykowe, zielone, a jakże. Obiecałam koleżankom z pracy zielone ciasto i oto są, może nie ciasto, ale zielone na pewno 😉 Te muffinki nadają się dla każdego – wegańskie, bezglutenowe, bez mąki, z bardzo niewielkim dodatkiem syropu z agawy w charaktrze słodzika. Przy tym super sycące – jedna spokojnie starczy na drugie śniadanie. Jeśli nie lubicie szpinaku, warto się przełamać, bo naprawdę (naprawdę!) nie czuć jego smaku. Nawet moja ulubiona teściowa, którą niniejszym pozdrawiam, może o tym zaświadczyć – zawsze ma wielkie opory przed konsumpcją spzinaku, a twierdzi, że babeczki są naprawdę smaczne 🙂
Składniki (na 10 babeczek)
- 2 kopiaste szklanki wiórków kokosowych
- łyżeczka proszku do pieczenia
- spora szczypta soli
- 4 łyżki mielonego siemienia lnianego
- 3/4 szklanki mleka (użyłam sojowego)
- opakowanie (400g) mielonego mrożonego szpinaku
- 1 dojrzały banan
- czubata łyżka masła orzecchowego
- 2-3 łyżki syropu z agawy (klonowego, miodu…)
Przygotowanie
Najpierw należy rozmrozić szpinak i dokładnie odcisnąć z niego wodę. Potem wiórki mielimy w blenderze, aż zaczną konsystencją przypominać kaszę manną. Mieszamy je z proszkiem do pieczenia i solą. Następnie miksujemy szpinak, banana, siemię lniane, mleko, masło orzechowe i syrop z agawy. Dodajemy do suchych składników i dokładnie mieszamy. Gdyby było za suche, można dodać jeszcze odrobinę mleka lub wody. Masa powinna być bardzo gęsta, ale nie powinna się kruszyć.
Przekładamy masę do foremek na muffinki, które można spokojnie wypełnić do samej góry a nawet powyżej, bo muffinki prawie nie rosną. Pieczemy 20-25 minut w 180 stopniach.
Smacznego 🙂
Przepis dodaję do akcji Zielono Mi